Portal wydaje się być wirtualnym przedłużeniem papierowej gazetki z lat 90tych, zajmującej się publikacją elektryzujących klepsydr, prezentacją noworodków, relacjami z Wigilii w domu spokojnej starości oraz wyliczaniem laureatów konkursu klas trzecich w smarowaniu farbą po papierze.
Gazetka traciła czytelników, więc spryciarze wpadli na biznesowy pomysł, niosący skojarzenia z próbą dorobienia się majątku na obwożeniu po jarmarkach płyty paździerzowej z ulotkami reklamowymi, przypiętymi pod wielkim napisem "pacz tu!"
Powstał więc portal, w którym śladowe ilości treści są pretekstem do zaprezentowania ogromnego, krzykliwego słupa ze skaczącymi reklamami.
Treści, jakie się nam udało odgrzebać spod tej sterty wirtualnych ulotek, przywodzą skojarzenia z blogiem, w którym ktoś dla zabicia Czasu publikuje zapychacze o wszystkim i niczym.
Gdybyśmy nie byli granitowo pewni, że nad artykułami tej historycznej wszechnicy pracują wysoce wykwalifikowani spece, to moglibyśmy pomyśleć, iż ktoś tam zajmuje się głównie wrzucaniem promptów w ChatGPT.
"Napisz mnie, czacie artykuł na 1000 znaków o walucie Euro albo coś".
Ale że mamy absolutną pewność w temacie profesjonalizmu zespołu Czasu Ostrzeszowskiego, to w żadnym razie tak nie twierdzimy.
Za to w mediach społecznościowych dream-team gazety cieszy się pewną rozpoznawalnością, a to z uwagi na okazjonalne happeningi, organizowane przez zespół Czasu.
Odbiorcy dostają od nich atrakcje, takie jak prowadzenie poważnych wywiadów w zabawnie niedobranej odzieży, trollowanie wydarzeń miejskich poprzez przyćmiewanie głównego widowiska własną osobą, szukanie wewnętrznego dziecka w miejskiej fontannie oraz robienie mnóstwa innych, zabawnych rzeczy, które się nam troszkę kojarzą z klasycznym Dylem Ulenspieglem, niskobudżetowym kryzysem wieku średniego lub kącikiem kabaretowym w Polsacie.
Innymi słowy: zespół Czasu stara się dostarczać swym czytelnikom wszystko, czego potrzeba do wywołania uśmiechu.
Jesteśmy całym sercem za i życzymy wszystkiego dobrego!
Okólniki Komitetu Partii