To jest bajka!
Wszystkie osoby i zdarzenia opisane w poniższym tekście są fikcyjne.
Podobieństwa do prawdziwych osób są przypadkowe, a skojarzenia... jak to w bajkach.
Poniższy tekst stanowi czwartą część cyklu "Dmuchane Miasteczko", w którym opowiadamy bajki mieszkańcom Ostrzeszowa oraz przywracamy im uśmiech i kolorowe sny.
Opricznicy - ros. - ludzie wywodzący się z niższych warstw społecznych, najemnicy służący rosyjskiemu carowi do siania terroru, zastraszania i pacyfikacji ludności potencjalnie nielojalnej wobec władzy,
Tartan - kraciasta tkanina szkocka, której barwy stanowią wizualny wyróżnik identyfikujący, wraz z godłem, zawołaniem wojennym i marszem klanowym, przynależność do konkretnego klanu.
„Klany nie tylko kontrolują nielegalne interesy, ale również kształtują życie społeczne, decydując, kto będzie miał pracę, kto dostanie kredyt, a kto zostanie ukarany.”
Roberto Saviano “Gomorra”
W momencie, gdy Polska wyczołgała się spod opieki Bratniego Narodu, a Wielcy Nauczyciele Wyższej Szkoły Zarządzania Cudzym Majątkiem zajęli się przejmowaniem za bezcen “swojego pierwszego miliona” oraz obsadzaniem spółek, urzędów i banków swoimi towarzyszami, miasteczko Bajka administracyjnie przeszło pod zarząd Wielkiego Bogatego Województwa.
I blady strach padł na lokalne elity.
Hałasy i światła wielkiego miasta zdecydowanie nie były tym, czego bajkowy samorząd potrzebował do spokojnego prowadzenia biznesu.
Lokalna władza błyskawicznie przeszła do okopania swojego chlewika na pozycji głębokiego zaścianka.
Bajka zaś stała się zapomnianym przez Boga i Województwo zaniedbanym pograniczem, bez komunikacji, z dala od ważnych spraw, dróg i perspektyw.
Podczas, gdy w sąsiednich powiatach rodziły się możliwości (głównie zarobkowe),
Bajka pozostała miejscem cichym i spokojnym.
Miasteczko przypominało skansen wyjęty z czasów potężnych Komisarzy Ludowych i służących im watażków o komunistycznym podejściu do cudzej własności oraz przebojowości sprężynowego noża i kanistra z benzyną.
W przeciwieństwie do tradycyjnie gospodarnego i praworządnego Wielkiego Bogatego Województwa, Bajce zawsze bliżej było do strukturalnego bezrobocia i zalegalizowanego rabunku.
Z czego rabowano?
Z czego się dało: z oszczędności, spłachetków ziemi, chałup, dobytku, godności...
Jak?
Jeśli nie urzędniczą kontrolą, to piórem donosiciela i prokuratorską ustawką, a jeśli i to nie pomogło, to groźbą, pięścią i ogniem.
Wszystko działo się po cichu, z dala od jaskrawych świateł i cywilizowanych praw wielkich metropolii.
W artykule “Cisza jak ta” pisaliśmy o tym, jakim umiłowaniem nasz ostrzeszowski samorząd darzy ciszę, oraz dlaczego nasze lokalne władze używają prokuratora i policji do wprowadzenia cenzury w internecie.
A czy w Bajce szanowano ciszę równie bardzo?
Jeszcze jak!
W Bajce cisza była niemalże święta.
Jak matka chroni swoje dzieci, tak bajkowa cisza osłaniała panie i panów Nauczycieli z Wyższej Szkoły Zarządzania Cudzą Własnością i ich przedsiębiorczych towarzyszy.
Łaskawa cisza spowijała bajkowe panie i panów radnych, urzędników, przedstawicieli “prawa” oraz wszystkie ich sprawy z zawsze chętnymi do pomocy przedsiębiorcami.
Najmniejszy szept nie miał prawa się wydostać poza granice bajkowego powiatu.
Bajka miała pozostawać niewidoczna dla wojewódzkich radarów.
Z czasem więc całkowicie zmieniono ją w dziuplę.
Próchno, mech i wodorosty.
Pod maskującą kupką blachy falistej, gówna i kartonu rosły sobie bajkowe fortunki, niczym oszałamiające grzyby.
Po ciemku, spokojnie i cicho.
Czasy się zmieniały i zmieniała się cała Polska.
Lata moczenia w drogiej whisky i perfumach zmyły z towarzyszy Komisarzy swojski zapach komsomołu.
Nikomu z Nowej Demokratycznej Władzy nie chciało się już użerać z wiecznie wygłodniałą sforą wściekłych opriczników.
Prokuratorzy, komendanci, naczelnicy, szefowie biur ochrony owszem, oni byli nadal przydatni Władzy Demokratycznej,.
Jednakże poniżej tego poziomu Demokratyczna Władza się nie schylała.
Tak więc w całym, Bogatym Województwie zarówno duże miasta, jak i małe mieściny uczyły się z klasą, prawie niezauważalnie acz skutecznie łupić bogatych i inwestować w rozwój.
W przyciąganie nowych dojnych krów na swoje pastwiska.
O dziwo, pomimo powszechnych zmian, w Bajce wszystko pozostawało po staremu.
Tu nadal szli ręka w rękę: elita z bandytą, trudni do odróżnienia, ujeżdżali biednych i rozdawali sobie.
A że zapach?
Oj tam!
Najważniejsze, żeby wszystko zostało w rodzinie.
Tak więc poddani obywatele Bajki nadal trzymani byli krótko za mordę.
Ale przez kogo, skoro od dawna rządziła sprawiedliwość, praworządność i wolność.
Ale w Bajce najważniejsze były święte wartości rodzinne.
Rodzina była wartością nadrzędną: od wujów na urzędzie, przez szwagrów w organach po szeregowe siostry-urzędniczki, braci-zwykłych zbirów i psychopatów oraz synków- prawników i lekarzy.
Ba! Ale nie każda rodzina.
Z grubsza całą lokalną Elitę Bajki dało się podzielić na dwa klany:
Zielony i Czerwony.
Oba różniły się kolorami tartanów i zajmowały inne strefy wpływów.
Jednakże oba współpracowały ze sobą w dojeniu mieszkańców, a wszystko, co tylko udało się wyszarpnąć, natychmiast dzielono między swoich, kumów- opriczników.
Ci zaś skrupulatnie i 24/7 pilnowali, by Klan nie stracił rzeczy najważniejszej, czyli władzy.
I tak, raz na cztery lata, na znak dany przez Głowy obu klanów, cała ta zgraja poupychana w urzędach, spółkach i placówkach podległych gminie, oraz “zaprzyjaźnionych” przedsiębiorstwach wstawała od komputrów i ruszała pilnować, by demokratyczna władza pozostała w rękach Głowy ich klanu, oraz przypadła osobnikom przez tę Głowę namaszczonym.
Za klanami posłusznie dreptali klanowi starcy i młodzież, równie jasno i stanowczo poinstruowani.
I właśnie na cześć tej klanowej jedności, zbieraninę tę nazwano w Bajce "żelaznym elektoratem".
I na tym zakończymy dzisiejszą bajkę.
No wiem, nie doszliśmy do Piotrusia Pana, ale obiecuję, że już niedługo się pojawi!
Jeśli więc jesteś zainteresowany, jak to się stało, że któregoś dnia cichą Bajką targnął wielki przewrót, to zapraszamy Cię do przeczytania kolejnego artykułu z naszej serii “Dmuchane Miasteczko” pod tytułem: “Epoka lodowcowa”
Kolorowych snów!
Dowiedz się, jakie jeszcze atrakcje przygotował dla Ciebie Ostrzeszów!