Ostrzeszowska masakra piłą mechaniczną

logo portalu świnka z napisem
10 lutego 2025

W nienawiści do liści!

Tak został wychowany prawdziwy Ostrzeszowianin!

 

Uczuciem bodaj najgłębiej zakorzenionym w sercach  Ostrzeszowian jest paląca nienawiść do drzew liściastych.

 

No bo, wiadomo.

Taka tuja, to cały rok zielona, od sąsiada osłoni...

W tui się człowiek ukryje i zawsze coś podpatrzy...

Na zimę lampki powiesi i sąsiadowi pokaże, że jest bogato! 

 

A taki dąb?

Lipa taka?

Brzoza, fuj!

 

Na co to? Komu to potrzebne?

Łoo Panie! 

Śmieci tylko i kto to potem ma sprzątać?

Miasto?

Ekologi?

 

A już najgorzej, panie, jak takie drzewo przy drodze rośnie.

Rośnie i tylko czeka, aż Natanek z kolegami będą wracali z dyskoteki.

I ni skąd ni zowąd.. buch w Natanka!

A potem taka policja mówi, że to Natanka wina.

A ja się pytam:

A gdyby tam tego drzewa nie było?

To by chłopak wpadł do rowu, wyszedł, wytrzeźwiał i by do domu bezpiecznie wrócił.

A tak, buch i nie ma Natanka.

Bo było drzewo.

 

Dlatego też powszechnie szanowaną i celebrowaną przez miejscowe władze tradycją jest

 

Doroczna

Ostrzeszowska Masakra

Drzew

Piłą Mechaniczną.

 

Mieszkańcy przygotowują się do tego święta już od września.

Wyrychtują dziecka do szkoły i zasiadają do pisania płomiennych listów do władz, by te przypadkiem nie zapomniały, że do wiosny należy bezwarunkowo wyciąć jak najwięcej drzew.

 

I dzięki temu władze nigdy o tym nie zapominają.

 

Te ze znienawidzonych, liściastych wrogów ludności, które jakimś cudem ośmielą się przeżyć wiosenną rzeź, ogławia się do gołego pnia.

 

Żeby żadna gałązka się nie ostała!

 

Przebrzydłe liście mogą sobie rosnąć z pnia, jak już koniecznie muszą.

 

Dokładnie tak, jak w Rosji, bo to właśnie stamtąd, za czasów sowieckich przyszła do Ostrzeszowa owa tradycja corocznego niszczenia drzew.

 

Wprawdzie przyjaźń z Bratnim Narodem została brutalnie przerwana (wina Tuska!), lecz w czułych sercach i romantycznych umysłach Ostrzeszowian wciąż trwa socjalistyczny stosunek do natury.

 

Tak oto każdego roku, na wiosnę ostrzeszowskie lipy bujnie zakwitają panami w żółtych kamizelkach.

 

Z koron drzew słychać radosne warczenie pił mechanicznych.

 

Nieostrożny turysto! 

Jeśli nigdy nie byłeś w Związku Radzieckim, nie widziałeś jeszcze takiej masakry, to koniecznie zajrzyj do Ostrzeszowa!

 

Wraz z nami wsłuchaj się w wiosenny ryk pił i odetchnij niepowtarzalną wonią spalin.

 

Latem zaś poczuj niczym nie skrępowany żar słońca na betonie!

 

Zapraszamy gorąco!

Obserwuj nas!

CO NOWEGO?

Ten utwór nie bierze jeńców! Posłuchaj opowieści o bezpardonowej walce jaką władze małego miasta toczą
Zobacz teledysk! Swoista wizytówka zespołu ostrzeszowskich Świnek, a zarazem manifest grupy Ostrzeszowskiej Inicjatywy. Utwór promowany
Gorzki protest song, opowiadający o problemie dotykających wiele miejscowości w Polsce, jakim jest SLAPP (prawne